środa, 6 maja 2015

RODZINNA WYCIECZKA DO WROCŁAWIA

Witajcie

Dziś zdecydowanie nie o szyciu. Weekend majowy postanowiliśmy spędzić całą rodziną we Wrocławiu. Uznaliśmy, że 2-3 dni to idealny czas by poznać to miasto i zapewnić dzieciakom trochę rozrywek.

Zaczęliśmy w piątek 1 maja. Wyruszyliśmy rano z Krakowa i z biletami do ZOO udaliśmy się do stolicy województwa dolnośląskiego.Pierwsze co nas zaskoczyło to ogromy korek w samym Wrocławiu. Pan ze stacji uświadomił nas, że wszyscy jadą do ZOO. Na szczęście wskazał nam też alternatywny szybszy dojazd. Oszczędziliśmy jakieś 2h, zaparkowaliśmy i z deszczem udaliśmy się do bramy a tam.... 0,5 km kolejki do kasy! Opatrzność czuwała nad nami gdy kupowaliśmy bilety z wyprzedzeniem (można też przez internet) bo znów mieliśmy co najmniej 1 godzinę oszczędności. Za to za bramą czekała nas niespodzianka: kolejne 1,5h stania do Afrykarium.....  Przyznam, że nieco się wkręciliśmy i po 20 minutach byliśmy w środku... UFF!

Afrykarium robi duże wrażenie. Mnóstwo ryb i innych zwierząt wodnych na wyciągnięcie ręki. Dzieci zachwycone!





Potem jeszcze co najmniej 2h spacerowaliśmy po terenie ZOO. Wrażeń było tylko więcej: słonie, niedźwiedź, piękne żyrafy a także jaszczurki małpy, węże.... wszystko to zachwycało i dzieci i nas dorosłych. Po terenie ogrodu można się poruszać z małymi, drewnianymi wózkami, z których dzieci z radością korzystały mając chwile na odpoczynek.





Podsumowując polecam Wrocławskie ZOO. Zwierząt na wybiegach i w terrariach jest dużo. Można tam miło spędzić dzień, zjeść coś, wypić. Warto bilety kupić wcześniej i oszczędzić sobie stania w kolejkach.

W sobotę przywitało nas słońce więc chętnie ruszyliśmy do Ogrodu Botanicznego. Otwarte od 8 rano przywitało nas ciszą i spokojem. :-) Zaparkowaliśmy na ul. Sienkiewicza z myślą, że ten dzień spędzimy na spacerach po Centrum miasta.

Ogród iście wiosenny, dużo kwiatów, każda roślina opisana, wszystko podzielona na logiczne sekcje. Dzieciom podobały się tulipany w rożnych kolorach i kształtach. My również byliśmy zaskoczeni ich mnogością. Do tego ciekawe szklarnie (choć wymagające już remontu). Wszystko dostępne dla dziecka w wózku.






Znalazł się i krasnal.

Równie szczegółowo co małe rośliny opisane były i krzewy i drzewa. Dwu - trzygodzinny spacer był czystą przyjemnością.


Tuż obok ogrodu znajduje się Muzeum Przyrodnicze. Zgodnie z planem postanowiliśmy je obejrzeć. Kilka wystaw na różnych piętrach (utrudnienie dla dzieci w wózkach) zaciekawiło i nas i dzieci. Szkielety, wypchane zwierzęta, ogromny atlas zwierząt i owadów - bardzo dużo ciekawostek na wyciągnięcie ręki.

fot: Muzeum Przyrodnicze we Wrocławiu
Następnie udaliśmy się spacerem na Wyspę Słodową i trzy pozostałe wyspy na Odrze. Ze względu na "długi" weekend tętniły życiem. Żonglerzy, chodzenie po linie, kilka placów zabaw: Dzieci były wniebowzięte. Stamtąd udaliśmy na Rynek Wrocławski. Bardzo przyjemne miejsce, urokliwe i podobne do tego w Krakowie. Niestety zdjęcia nie wyszły nam zbyt dobre bo zmęczenie brało górę nad posłuszeństwem ;) Na koniec spacer do samochodu i powrót do domu.

W niedzielę planowaliśmy odwiedzić Muzeum Powozów lub Humanitarium, ale oba otwierali o 11 a my o 9:30 byliśmy gotowi do drogi. Nastąpiła więc zmiana planów i ruszyliśmy w kierunku domu.  

Postanowiliśmy odwiedzić Skansen Wsi Opolskiej. Piękne miejsce! Idealne na wiosenny spacer! Są dwie trasy zwiedzania na 1 lub 2h. Nam zeszło 2,5h. W każdej zagrodzie są ulotki w 3 językach ze szczegółowym opisem. Do niektórych domów można wejść a w tam gdzie są pracownicy Muzeum posłuchać ciekawostek. W Szkole dzieci mogą pisać na tabliczkach i piórem. Bardzo ciekawe miejsce - POLECAM!





Potem krótka wizyta i lody na opolskim Rynku i już powrót do domu. 


Z perspektywy rodzica trójki małych dzieci uważam, że widzieliśmy sporo i to co najważniejsze dla nas i dzieciaków. Taki plan mogę polecić każdemu :)