poniedziałek, 31 grudnia 2012

NA KONIEC - POCZĄTEK

Koniec roku się zbliża... Pora więc na małe podsumowanie.

Rok ten był bardzo ciekawy... w moim życiu zaszły zmiany, które planowane były za 2-3 lata.
Dzięki temu dostałam maszynę i odkryłam, że lubię szyć. A z każdą uszytą rzeczą podoba mi się to coraz bardziej i uczę się coraz więcej.. Mam nadzieje, że nadal będę miała na to czas :)

Dziś chcę Wam pokazać rzecz, którą uszyłam na samym początku przygody z maszyną. Niestety nie miałam wykroju i szyłam totalnie po omacku... stąd wyraźnie widoczne krzywizny, nierówności i ogólnie zła technika szycia. Mimo tych wszystkich NIE syn w swoim bezrękawniku chodzi chętnie i już kilka razy okazał się on bardzo przydatny (a, że zapas w nim spory to jeszcze ze 2 sezony nam posłuży :)).





W całym nowym roku pragnę Wam życzyć zdrowia, radości, spełniania marzeń, weny twórczej i miłości :)  Do przeczytania w nowym roku - zaczniemy go niespodzianką więc zapraszam gorąco.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

ŻYCZENIA


W tym szczególnym dniu pragnę Wam życzyć zdrowia, miłości, radości, uśmiechu, pomyślności oraz wszystkich innych błogosławieństw od Bożej Dzieciny na Święta i cały 2013 rok 

Ula z Rodziną





sobota, 22 grudnia 2012

ŚWIĄTECZNE CIASTKA

Kasia z Fabryki Pomysłów prosiła wczoraj o przepis na ciasteczka imbirowe. Pochodzi  on  z dodatku do GW Palce Lizać Nr 46.

Potrzebujemy:
90g miękkiego masła
100g cukru
1 jajko
1łyżeczka mielonego imbirowe
200g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli

Masło ubijamy z cukrem na puszystą masę, dodajemy jajko i ponownie ubijamy. Kolejno dodajemy imbir, mąkę, proszek do pieczenia, sól i zagniatamy ciasto. gdyby było zbyt luźne trzeba dosypać troszkę mąki. Teraz ciasto musi chwilkę odpocząć w lodówce owinięte folią.
Po ok 30 minutach rozwałkowujemy ciasto i wycinanie dowolne kształty. Pieczęci 8-12 minut w 180st. Aż uzyskają złoty kolor.
Smacznego :)

A u nas dziś cwibak:


piątek, 21 grudnia 2012

SZYBKI PREZENT

Święta za pasem i z pewnością już wszystkie prezenty macie zapakowane. Jeśli jednak, w ostatniej chwili, pojawił Wam się kolejny bliski do obdarowania to proponuje uszyć dla niego poręczne, praktyczne, unikatowe pudełko na drobiazgi....

Ja korzystałam z jednego z wielu tutoriali dostępnych w internecie  i uszyłam swego czasu  takie dwa cudeńka (w środku zwykła tektura pocięta na odpowiednie kawałki).

Z tkanin bawełnianych dla córy na spinki, gumki, opaski...


Dla syna zaś z ortalionem w środku ze względu na ryzyko zalania lub pobrudzenia np kremem.


Super się sprawdzają, szybko szyją i idealnie zdobią  - POLECAM :)

Można też upiec i ładnie zapakować ciasteczka z imbirem... nie mylić z pierniczkami : ) Poniżej wypiek popełniony wczoraj przez nasza brygadę...


Pozdrawiam

niedziela, 16 grudnia 2012

MIEĆ COŚ NA GŁOWIE...

Jak pisałam poprzednio w okresie letnim uszyłam kilka nakryć głowy dla dzieciaków.

Zaczęłam od kapelusza dla córki. Wykrój z Burdy dziecięcej zmodyfikowany przez wszycie gumki.




Świetnie się nosił calutką wiosnę jednak na lato okazał się zbyt gruby :) (kapelusz jest dwustronny), więc powstała wersja light:

Dla syna również uszyłam kapelusz, nie był niestety tak fajny bo musiałam sama powiększyć wykrój a i len okazał się toporniejszy w obróbce:


Znacznie lepiej wyszedł kaszkiet szyty wg oryginału przekazanego przez zleceniodawcę :) Delikatna bawełenka okazała się być idealna na letnie nakrycie głowy. Przyznam,  że powstały dwa takie prototyp dla mego syna i wersja ulepszona dla synka koleżanki.


Na koniec smerfetka uszyta na wczesną jesień: 





Nie mam niestety daru do drutów więc typowo zimowych nakryć głowy nie pokażę... ale mamy lekka odwilż więc powiedzmy, że wpisuje się w trend :-)

Pozdrawiam CIEPLUTKO




środa, 12 grudnia 2012

WAKACJE, ZNÓW BĘDĄ WAKACJE...

Za oknem zima :) ale ja postanowiłam wrócić do rzeczy uszytych w lecie. To dla tych którym  "trzeba lata"...
Sukienka i spodenki szyte na podstawie wykroju z tegorocznej dziecięcej Burdy. Oba kroje proste i przyjemne w szyciu.

Sukienka (tutaj nr 642) nie ma umieszczonych w oryginale wstawek z koronki bo materiał sam w sobie jest dość strojny. Zapięcie zrobiłam na zamek a podkroje wykończyłam bawełniana lamówką - gotową rzecz jasna.


Spodenki (tutaj nr 605) w szyciu były super fajne. Wykorzystałam cienka bawełnę w kolorze beżowym. Aby były dziewczęce dodałam różowe wykończenie nogawek (bardzo kiepsko wykonane) i paska. W pasie mają gumeczkę a sznureczki to jedynie atrapa :)


Minionego lata szyłam tez nakrycia głowy ale to już historia do odrębnego posta... zapraszam wkrótce.

A wracając do tego co teraz... nasz wczorajszy wypiek:




niedziela, 9 grudnia 2012

Miała być spódnica..

W tych dniach miała na blogu pojawić się nowa spódnica... Niestety a może właśnie stety odwlecze się to w czasie. Po dzisiejszych debatach zakładki wymagają pogłębienia i wtedy zapadnie decyzja czy wszywać pasek czy zostawić bez paska.

Jestem już poza Krakowem więc do świąt nic nowego szyć nie będę. Wykorzystamy ten czas by pokazać to co szyłam zanim założyłem bloga.

Na pierwszy rzut idą zeszłoroczne ozdoby świąteczne i drobiazgi z filcu:

Zygzak 

Hello Kitty

Broszka

Pokrowiec na telefon






poniedziałek, 3 grudnia 2012

JUŻ chyba OSTATNI... MIKO ;)

Witam.. jak pisałam popełniłam jeszcze jednego Mikołaja.. do naszego domu. W końcu ich Rodzina musi być pięcioosobowa ;)


Poniżej... skrojony kolejny uszytek.... Musze go skończyć do piątku, więc proszę zaciskać kciuki by szyło się dobrze :)

sobota, 1 grudnia 2012

MIKOŁAJOWA RODZINA

Witam

Mikołajowa Rodzina już niemal w całości. Miało nie być więcej... ale dzieci się upierają by każde miało swojego Mikołaja więc pewnie jeszcze dwa popełnię.

Ogólnie uważam, że są cudne :) i każdy ma jakiś swój urok :)


Test: Czy nosy są wystarczająco mocno przyszyte??


czwartek, 29 listopada 2012

"MIKOŁAJ RULEZZ"

Ja widać w komentarzach pod wczorajszym postem, faworytem "tłumu" ;) jest Mikołaj... Nie ukrywam, że mi też się on bardzo podoba!


Ale po kolei...

Pierwszą poszewkę szyło się bardzo trudno... dla mnie, mało wprawionej wymagała ogromnych kombinacji w dobieraniu poszczególnych kawałków.

Druga nie wyszła tak jak chciałam.. naszywanie kół i wypychanie ich ociepliną przysporzyło mi dużo trudności co widać w efekcie końcowym.

Trzecia tj. Mikołaj szyła się super, nie ukrywam, że skorzystałam  tej  podpowiedzi. Już powstała jego wersja exclusive :) czeka paseczkowy i multipattern :) Przyszło mi przez myśl zrobić tutorial.. ale jak ma się powyższy plan to szycie jest już bardzo proste.

Czwarta też mi się bardzo podoba i myślę by zrobić jeszcze jedną... ale zmniejszyć nieco odległości pomiędzy poszczególnymi "gałązkami".

Jak tak dalej pójdzie to będę miała więcej poszewek niż potrzeba... ale co tam :)

środa, 28 listopada 2012

DO ŚWIĄTECZNEGO SPANIA I NIE TYLKO

Witam

W trudach i znoju a przede wszystkim w dalszych chorobach powstały cztery nowe poszewki na poduszki :)
Jedne lepsze, inne ciut gorsze ale ogólnie bardzo mi się podobają jako koncepcja ozdoby domu na święta...
Pierwsza:


Druga:

Trzecia:
Czwarta:

Tym razem postanowiłam też lekko ale ozdobić tył poduszek:



Mam prośbę, napiszcie która poszewka podoba Wam się najbardziej? Ciekawa jestem czy pokryją się z moją faworytką, którą planuję powielić i sprezentować niektórym bliski :)

niedziela, 25 listopada 2012

W TLE...

Ano właśnie... moje szycie jest w tle... na przodzie KATAR, KASZEL, KATAR, KASZEL i jeszcze trochę kataru.... obłęd.
Mimo wszystko staram się wyrywać czas na szycie... więc ku radości męża w domu słychać albo dzieci, albo maszynę. Poniżej mała zapowiedź...


Proszę o kciuki by te przeziębienia w końcu poddały się leczeniu :) a co za tym idzie bym zdążyła z planami do świąt :)

Pozdrawiam

czwartek, 22 listopada 2012

IDĄ ŚWIĘTA...

Jakiś czas temu uszyłam poszewki przytulankowe do naszego salonu. Umęczyłam się setnie bo wymyśliłam taki wzór, że szyło się na zakładkę... Oczywiście po fakcie doszłam do tego jak zrobić to prościej a efekt podobny. Ale poduszki są i śpieszę Wam je pokazać:



Jako, że dwóm osobom chcę sprawić prezenty Mikołajkowe to wymyśliłam, że uszyję poszewki świąteczne. Pierwsza zostanie w domu jako prototyp :) Nieskromnie powiem, że bardzo mi się podoba i pomimo kilku niedociągnięć będzie miłą ozdobą świąteczną.




A jak Wam się podoba taki pomysł na prezent?

wtorek, 20 listopada 2012

SZTRUKSOWA SUKIENKA

Skończyłam dziś sztruksową sukienkę dla Kasi.

Sukienka z Burdy 11/2008, model 139. Zmieniłam wykrój o tyle, że nie szyłam podszewki (dla takiej dziewczynki wydaje mi się zbędna), doszyłam wiązanie*, ozdobiłam lamówką.

Mój sztruks jest w jednolitym kolorze więc przeszycia zrobiłam różową nitką i taką też dodałam lamówkę na pod kroju szyi i pach oraz na dole. Szyło się dość gładko, mimo początkowych problemów ze zrozumieniem opisu :D

Kasi sukienka przypadła do gustu - na świąteczne spotkania rodzinne będzie idealna, nieprawdaż?

W całości i na modelce:


Przód**

Zbliżenie na przód:


Tył:

Pracując nad tą sukienką konieczność nowych nożyczek krawieckich stała się faktem...

A co dalej? Dziś powstał projekt poszewki świątecznej :) czekam na tkaniny i do dzieła.

PS Pozbyłam się weryfikacji obrazkowej więc komentować można już do woli i bez stresu :)



* gdy zrobiłam przymiarkę sukienka była na styk, więc poszerzyłam ją na szwach bocznych a dodałam tasiemki które umożliwią jej regulację

** nie mam jeszcze guzików

sobota, 17 listopada 2012

PIERWSZE KIECE ZA PŁOTY...

Jak wiecie podjęłam próbę uszycia spódnicy "szytej razem"....

Zaczęłam ambitnie, zakupiłam* materiał, zrobiłam wykrój, skroiłam... wszystko zgodnie z instrukcją... Głos z filmików i mi i mężowi będzie się śnił jeszcze długo.

Krok drugi - szycie... Nie było źle, tak jak w opisie postępowałam kro po kroku. Zamek wszył się ładnie i nawet pasek poszedł gładko i to by było na tyle sielanki.

Wczoraj mąż mi pomagał wyznaczyć długość: pierwsze próba gdy dzieci nie spały okazała się fiaskiem.... druga w nocy poszła dość sprawnie.
Spódnicę więc podwinęłam, podłożyłam, mierzę, pytam: "no i jak?" a tutaj po pierwszym zachwycie małe ale... z tyłu źle leży - za duża. Ehhh zostawiłam to na dziś. Niestety wyrok ten sam.. niby wszystko cacy a na wysokości bioder i tył coś nie tak...

No i zaczęła się dwugodzinna droga przez prucie :D Biodra okiełznałam dość sprawnie ale tył?? Zwęziłam spódnice od linii bioder w dół i to przyniosło poprawę ale też ujawniło prawdziwego winowajcę zwichrowania... Prawdopodobnie uciekła mi nitka prosta** podczas krojenia jednej części tyłu.. przez to jest on nieco zwichrowany i się ciągnie... Prując i szyjąc doszłam do jakiegoś konsensusu*** i tak już musi zostać. Może kiedyś wrócę to niej ale póki co FINITO. Mąż ma race że w wojsku nie pracuje i na baczność stać nie muszę. Przez kolejne 3 lata będę nawet na najdonioślejszych uroczystościach rodzinnych będę z dzieckiem na ręku, z wózkiem przed sobą lub na kolanach a dywanie a żadna z tych pozycji postawy wyprostowanej nie przypomina :) :) :) więc "kieca" da radę....

FOTORELACJA:

Spódnica w całości:

Przód:

Zwichrowany bok:

Dobry bok:

Tył:

Pasek:

Zamek:

Dół:


Lewa strona:

Technicznie: spódnica jest bez podszewki, zamek kryty zastąpiony zwykłym metalowym, do którego muszę dokupić pasujący guzik. Brzegi tkaniny wykończone zygzakiem a dół spódnicy przeszyty maszynowo (nie ufam ręcznemu szyciu w moim wykonaniu a próbne przeszycie było ok więc tak już zostało).

Polecam tutorial z którego korzystałam :) na pewno uszyję wg niego jeszcze jedną spódnicę (ale z podszewką).

Jeśli się podobało, chcecie coś poradzić lub o coś zapytać to zapraszam do komentowania :)

Ufff czas wziąć się za sukienkę dla Kasi i świąteczne szycie....

* był to zakup sponsorowany - dziękuję
** czy ktoś wie jak ją sprawnie i dobrze wyznaczyć na tkaninie???
*** na zdjęciach muszę się pokazywać z lewego profilu