Dziś chciałam Wam pokazać dwie rzeczy które ostatnio uszyłam.
Dla Kasi powstała spódnica z pełnego koła. Dresówka pętelkowa (chyba) granatowa w fioletowe gwiazdy. Jest jak na dresówkę cienka i poddatna więc układa się zgrabnie. No i co najważniejsze: kołuje się wspaniale!
W pasie gumka, spód podwinięty i przeszyty zygzaniem.
Bluza dla mnie pochodzi z sierpniowej burdy. Szyłam najmniejszy rozmiar 44 ale była o wiele za duża. Zmniejszałam są o 2,5 cm na każdym jednym szwie a potem jeszcze taliowałam.
Po domu nosi się super. Przód skróciłam, zrezygnowałam z mankietów przy rękawach, na dole i przy dekolcie. Zostawiłam nieobrobione.
Na pewno wrócę do raglanów ale szukałam czegoś bardziej dopasowanego. Mam już sklejony model z papavero na sukienkę. Będzie z niego bluza tam razem gładka szaro czarna. We will see :)
rewelacyjna bluza, ale i tak spódniczka z koła wymiata:-)))
OdpowiedzUsuńDzieki! O Tak spódnica rulez :D
OdpowiedzUsuńFantastyczne uszytki! Marzy mi się taka bluza dla siebie :)
OdpowiedzUsuńBluzę widziałam na żywo i myślałam że kupna... także tego moja droga super wyszła :)
OdpowiedzUsuńa spódnica ? radość Kasi jest najlepszą jej reklamą i mówia samo za siebie :)
Świetnie wyszły obie rzeczy :D
OdpowiedzUsuń