Znów mała przerwa, tym razem wynikająca z krótkich ferii w Białce. Ku naszemu zdziwieniu dało się pojeździć na nartach, ulepić bałwana i ruszyć sanki :-)
Przed wyjazdem uszyłam drobiazg dla koleżanki, która niebawem urodzi swoje drugie dziecko. Jest wielką fanką stylu marynistycznego i chętnie wykorzystuje go w urządzaniu domu. Postanowiłam to wykorzystać i tak powstały marynistyczne pieluchy tetrowe.
Pomysł na nie zaczerpnęłam od Weroniki (prowadzącej bloga www.roniwsztokholmie.blogspot.com). Ona uszyła takie pieluszki dla swojego synka. Prócz pomysłu również sposób naszywania aplikacji zapożyczyłam od Roni. Jest on bardzo charakterystyczny dla jej pięknych prac.
Wykonane przeze mnie pieluszki mają niestandardową wielkość ok 50 x 80 cm. Mogą być wykorzystywane na przykład do karmienia czy pełnić rolę przytulanki i nie będą mylone z pozostałymi.
Trzy różne żaglówki utrzymane w tonacji: beż, czerwień, błękit.
Aplikacje z bliska:
Co sądzicie o tym pomyśle? Zachęcam Was do obejrzenia pozostałych prac Weroniki - są śliczne!
Pozdrawiam
fajny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńWitam! Są piękne:) Świetny pomysł, przynajmniej będzie wiadomo, co którą było ostatnio wycierane;) Na pewno się nie pomylą. A wzór konika jest przepiekny, ostatnio mam fazę na koniki bujane. Gorąco pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU Roni spotkasz wiele prac z konikami!
Usuń