Dziś krótko jak w temacie. Na dzień Babci i Dziadka Kasi grupa przebierała się za śnieżynki i koty. Nie pytajcie mnie skąd to połączenie... chętnie poznam związek logiczny.... jeśli macie jakieś pomysły.
Tak czy siak musiałam przygotować strój śnieżynki. Postawiłam na białą bluzkę, opaskę na głowę i tiulową spódniczkę.
Tą ostatnią uszyłam z firanki (żeby mniej prześwitywała) i dwóch warstw (niestety) sztywnego tiulu zmarszczonego na szerokiej gumce. Sztywność tiulu sprawiła, że spódnica jest dość stercząca.... ale jest :-)
Występom dzielnie kibicował starszy brat :-)
Pozdrawiam i zachęcam do przemyśleń na temat śnieżynek i kotów :-)
widzę, że firanka niejedno oblicze ma ;)
OdpowiedzUsuńMilenka miała niemal identyczną na przedszkolne jasełka :)
:) hehehe no nigdy nie warto wyrzucać resztek !
OdpowiedzUsuńŚnieżynka bardzo śliczna. :) Niestety też nie łapię związku - chyba tylko taki, że koty nie lubią śniegu, więc może chodzi o pogłębienie sporu między chłopcami, a dziewczynkami, żeby... no nieważne. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMoże chodziło o kotki- albinosy? Ale strój wyszedł bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńkoty były raczej czarne :)
Usuń