Witam
Jakiś czas temu dostałam od mamy batyst, z którego szyła mi wyprawkę (30 lat temu). Batyścik jest delikatniutki, biały w czerwono-czarne kwiatuszki. Postanowiłam uszyć z niego bluzkę model 119 z kwietniowej Burdy.
Skroiłam ją naprawdę dawno temu. Wybrałam rozmiar 44 ze sporym zapasem. Ostatnio w końcu przyszła kolej na jej zszycie. Połączyłam przód z plecami, przymierzyłam i przeraziłam się. Nic ale to nic nie pasowało... Guziki wypadały na linii bioder, w ramionach było 3 cm z dużo tkaniny.... obłęd!
Zakładki układały się fatalnie!
Rozprułam co się dało i zmieniłam:
* w spodniej warstwie usunęłam zakładki
* w wierzchniej zrobiłam trzy zakładki
* guziki zmieniłam na wiązanie
* na rękawkach zrobiłam marszczenie nie zakładki
* przestebnowałam odszycie (nie wiem czemu ale gdy robię je zgodnie z opisem Burdy wywlekają się na wierzch.
Oto co powstało:
wiązanie
rękawek wszywany był kilka razy ale wyszło ok :)
zakładki z bliska
własna prywatna metka :)
wiązanie wewnętrzne:
A dodatkowo muszę się pochwalić: wczoraj zakupioną a dziś wykorzystaną szafopracownią :) W końcu wszystko w jednym miejscu.
Super :) i gratuluję własnej metki :)
OdpowiedzUsuńto takie urocze, że ten batyst jest jeszcze z twojej wyprawki! gratuluję cierpliwości przy poprawkach:) i zazdroszczę zorganizowanej szafy. u mnie niestety zbiory szyciowe są jeszcze tak małe, że zajmują jedno pudełko..
OdpowiedzUsuńśliczna bluzeczka! ostatnio coraz bardziej podobają mi się modele kopertowe :-)
OdpowiedzUsuńAż nie mogę uwierzyć, że z tą bluzką coś mogło być nie tak :). Baaardzo mi się podoba :)! I bardzo Ci w niej ładnie :).
OdpowiedzUsuńPomimo małych przygód ..wyszło dobrze...bardzo ładna bluzka :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszła :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie sieprezentuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny krój bluzeczki;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję i metki i szafo-pracowni. Bluzka leży znakomicie. Ja mam taką nerwicę, że nie przeszywam niczego po wierzchu nawet na wzorzystych tkaninach i użeram się z ręcznymi wykończeniami. A wykroje z Burdy zawsze boje się wycinać, bo mój teoretyczny rozmiar zwisa, a rozmiarowi, który wybieram często brakuje kilku centymetrów, jednak rzadko kiedy w tym samym miejscu:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, to uroczy model i ten materiał bardzo do niego pasuje:) i jeszcze ta metka...:)
OdpowiedzUsuńoo no popatrz, też szyłam ta bluzkę i wszystko było ok. Nic nie poprawiałam. A Twoja tak czy siak wyszła super.
OdpowiedzUsuńdziewczyny bardzo dziekuje... przepraszam ze tak zbiorowo ale korzystam z komorki! Asiu moze ja jestem niewymiarowa :)
OdpowiedzUsuńmetki mam juz jakis czas ale czasem o nich zapominam...
batyscik jest cieniutki!! i mimo tylu lat swietny!
efekt koncowy bluzki mnie zaskoczyl :)
I ja się przymierzam do tej bluzki, będę musiała dobrze się jej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńWyszło super!
Gratuluję metki i szafo-pracowni :-)
świetna :D super pasuje i w ogole :D z każdą następną bluzką pójdzie szybciej - u mnie tak jest
OdpowiedzUsuńsuper bluzka i fason jak dla mnie, ale troche mnie odstraszylas tymi problemami. Gratuluje nowych nabytkow, :))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym wiązaniem, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBo te dawne materiały to nie dość, że ładne, to jeszcze nadal mają moc:) Świetna bluzka, i na teraz idealna:)
OdpowiedzUsuńTo prawda... własnie będę robiła z niego wykrój na letnią sukienkę dla córeczki!
UsuńBardzo mi się podoba! Zawsze wydawała mi się tak trudna do uszycia, ale chyba się za nią w końcu chwycę, podziwiam- jak zawsze!
OdpowiedzUsuńSzyje się sprawnie tylko na mnie oryginał wyglądał fatalnie!
UsuńO właśnie ta bluzka przypadła mi do gustu gdy przeglądałam Burdę. Fajny krój, taki retro. Obiecałam ją sobie kiedyś uszyć. To teraz Matka i Córka jako te bliźniaczki ;)
OdpowiedzUsuńHahahaha nie lubię tego stylu ale tak wyszło :)
Usuń