Tydzień temu koleżanka poprosiła mnie o uszycie TAKICH firanek. Zgodziłam się bo to było nowe wyzwanie.
W kwestii szycia - tkanina firankowa wymaga pewnej wprawy więc druga firanka poszła znacznie łatwiej. Najbardziej wymagające było precyzyjne odmierzenie i zaprasowanie tkaniny.
Efekt przeszedł nasze oczekiwania. Prezentujemy je w dwóch odsłonach.
Pierwsza to wersja modern bez dodatkowych ozdobników, związane cienką gumeczką.
Nie wiem jak Was ale mnie to upięcie firanek zachwyca. Z zewnątrz też wygląda bardzo ładnie. Szkoda, że pasuje tylko do okien równo dzielonych.
Pozdrawiam
super wyszly :) bardzo delikatne i stylowe :)
OdpowiedzUsuńśliczne :) niestety do moich okien się na nadają :( a szkoda bo chętnie bym sobie takie sprawiła :)
OdpowiedzUsuńWyszły idealnie, a najbardziej urzekła mnie wersja z kokardką - no śliczna :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na zawieszenie firanki. No i wykonanie też miodzio :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają na oknie. Wersja z kokardką jest cudna.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły, aż szkoda, że nie mam okna w kuchni ;-)
OdpowiedzUsuńwlasnie z ta kokardka wyglada super, ja mam takie cienkie pojedyncze okna w korytarz i tam robilam wlsnie takie firaneczki, ale pojedyncze, i wiesz co ja zrobilam madra, te dolne uchwyty, wlasciwie ten element co sie przykleja do framugi okna, przykleilam tym metalowy dzubkiem do gory, czyli tak samo jak na gorze, i dziwilam sie ze, te firanki mi sie nie trzymaja dolu, ale jestem madra nie , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądają:). Ja lubię surowość firanek, bez przesadnych ozdób, ale zawsze jak jestem u kogoś i widzę pięknie przystrojone okno, to się zachwycam :). Ja mam okno dzielone na trzy :P.
OdpowiedzUsuń