Nie wiem jak Wy ale ja mam tak, że uszycie rzeczy dla siebie zawsze zostaje na szary koniec....
Tym sposobem sukienka leży skrojona już miesiąc. Zabawka dla Piotrusia też już 3 tyg czeka na uszycie. A jego spodnie nadal są w stanie koncepcji w mojej głowie.
Dwa dni temu, korzystając z wolnego wieczoru, uszyłam sobie planowaną od 2 miesięcy okładkę na segregator z przepisami. Wykorzystałam grubą tkaninę w kuchenne wzory.
Aplikację wyszyłam metoda pikowania (niestety nie wiem czemu jedna część babeczki się nieco zmarszczyła :( )
Całości dopełnił napis wykonany farbami do tkanin.
Dzięki temu moje przepisy z rozbieganych, pojedynczych kartek stały się uporządkowanymi, zabezpieczonymi koszulkami stronami w formacie B5. W górny brzeg grzbietu wszyłam zakładkę.
Do tego prezentują się na półce znacznie lepiej!
Polecam Wam takie rozwiązanie. Często korzystam z przepisów z internetu ale bardzo lubię mieć je wydrukowane by zapisywać własne uwagi. Niech więc będą ozdobą kuchni :)
Pozdrawiam
Dzięki temu moje przepisy z rozbieganych, pojedynczych kartek stały się uporządkowanymi, zabezpieczonymi koszulkami stronami w formacie B5. W górny brzeg grzbietu wszyłam zakładkę.
Polecam Wam takie rozwiązanie. Często korzystam z przepisów z internetu ale bardzo lubię mieć je wydrukowane by zapisywać własne uwagi. Niech więc będą ozdobą kuchni :)
Pozdrawiam
Super jest :) Ja sobie chyba u Ciebie taki zamowie, bo chodzi za mna juz taka okladka od dawna, ale podobnie jak u Ciebie... szewc bez butow chodzi.
OdpowiedzUsuńPodpowiem, ze to marszczenie, o ktorym wspomnialas zrobilo sie w miejscu gdzie sa skosy. Jak sobie cos wyszywasz na materiale to najlepiej go wczesniej podkleic flizelina i klopot sie nie pojawi :)
Dziękuję Ci dobra duszo! Po fakcie tak mi się zdawało że albo to kwestia podklejenia albo złych ustawień maszyny bo góra wyszła lepiej a chyba przekręciłam napięcie górnej nitki w między czasie. Ale kolejny raz podkleję!!
UsuńJa też tak robię i rzeczywiście aplikacja wychodzi równiutka i gładka :). Bardzo fajny przepiśnik. Ulka, ja też swoje szycie zawsze zostawiam na koniec. Takie uroki :).
UsuńNaszywane już podklejam teraz będę tak czynić też z wyszywanymi!
UsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńSympatyczna taka koszulka i fakt, ze wyglada zdecydowanie lepiej niz szara okladka segregatora.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak od razu wiadomo z czym i do czego :)
Usuńno i wyszlo super :) ten material tej fajny :)
OdpowiedzUsuńFajny fajny... na fartuszek kuchenny tez by się nadałał lub inne akcesoria do kuchni!
UsuńBardzo ładna i praktyczna. Też dumam na moim segregatorem. I też moje ubrania szyją się najdłużej i wiecznie leżą rzucone w kąt :)
OdpowiedzUsuńO tuż to.... swoje zawsze na końcu!
UsuńDostarczyłaś mi inspiracji! Ja wydrukowane przepisy wrzucałam luzem do zeszytu, albo wklejałam. I potem co ja się naszukałam ich... a taki segregator jest super alternatywą! :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło i materiał taki kuchenny ;-)
OdpowiedzUsuń