Jak co roku brałam udział w zabawie mikołajkowej na zaprzyjaźnionym forum. Tym razem wylosowałam Kamilę, która jest tyflopedagogiem tzn nauczycielem osób niewidomych i niedowidzących. Kilka dni myślałam nad tym co jej uszyć i wpadłam na pomysł by jej piękną pracę, którą kocha, włączyć w prezent*.
Tym sposobem powstała poszewka, na której alfabetem Braille'a "naniosłam" pierwsze litery imion Kamili, jej męża i ich córeczki.
By wszystko wyglądało wiarygodnie użyłam "puchnących" farbek - jak już wiecie wcale nie puchną ale lekko utrzymują fakturę i można powiedzieć, że czuć je pod palcami.
Ponieważ wiem, że córcia jest dopełnieniem wielkiego uczucia młodego małżeństwa, jej literka jest pełna :)
Poszewka tradycyjnie (u mnie) zapinana jest na zamek.
Pozdrawiam
* w tajemnicy zdradzę Wam, że mój pomysł był tak pokrętny, że obdarowana pomyślała, że to szalona wizja artysty na temat kropek.... hahahahahahhahaha
Ja też pomyślałam, że oszalałaś na punkcie kropek ;-) Pomysłowe.
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie... moje pomysły...
OdpowiedzUsuńW zyciu nie slyszalam o tyflopedagogu. Jak widac czlowiek uczy sie cale zycie ;) Pomysl z poduszka z alfabetem Braille'a jest genialny.
OdpowiedzUsuń...bardzo pomysłowe, z pewnością się spodoba
OdpowiedzUsuń