środa, 30 stycznia 2013

ŚLINIAKI

Witam po dłuuuuuugiej przerwie spowodowanej wizytą w SPAtalu (czyt. szpital z jednym dzieckiem ;) i przyjaciółką ) i wirusami wciąż nas prześladującymi.... ale walczymy dzielnie i mam nadzieje niebawem o tym wszystkim zapomnieć....

Czas biegnie nieubłaganie i niebawem moja najmłodsza pociecha zacznie swoją przygodę z jedzeniem innym niż mleko - co wiąże się z uruchomieniem dodatkowego (dwa starsze nadal są w użyciu) śliniaczka. Kupienie dobrego śliniaka to nie lada sztuka... Dla mnie dobry oznacza: 1) nie materiałowy 2) duży 3) z kieszonką...
Postanowiłam więc uszyć śliniaki na wzór tych, które kiedyś kupiłam na allegro (płacąc za nie z przesyłką sporą kwotę).

Będąc w Ikei "nabyłam drogą kupna" spory kawałek tkaniny ceratowej za 10 zł. Póki co uszyłam z niej 2 śliniaki i jeszcze 3 spokojnie wykroję.... Do kosztów pojedynczego śliniaka należy doliczyć pewnie z 1,5m pliski ze skosu.. co da jakieś 5zł (max) za porządny i ładny śliniak :) Moje mają różne kształty: jeden bardziej finezyjny, drugi prostszy :)



Tkanina pierwsze testy przeszła bardzo pomyślnie - nic nie przecieka :)

Przypominam, że dobiegają końca zapisy na CANDY... Poszewka już się szyje...


Pozdrawiam gorąco :)


9 komentarzy:

  1. Super!
    Ja przy okazji ostatnich zakupów materiałowych też kupiłam tkaninę zaminowaną, która już czeka na przerobienie na prezent dla mojej siostrzenicy. więc pytam teraz z praktycznego punktu widzenia: kieszonka jest po to żeby jedzonko nie lądowało na spodniach ?

    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. I u maluszkow sie fajnie sprawdza.. Starszaki potrafia ja ominac i i tak jedzenie jest na spodniach :) ale jak cos plynie to do kieszonki :)

      Usuń
  2. Wow bombowe te śliniaki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. super :) a ten pierwszy finezyjny rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ten w grochy super :-)))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny śliniak . Chociaż to zamierzchłe czasy , pamiętam , również szyłam swoim chłopakom śliniaki . Zwłaszcza w okresie kiedy sami łapali za łyżeczkę były niezwykle przydatne. Ponieważ dzieciaki potrafią robić z jedzeniem na prawdę przeróżne dziwne i zaskakujące rzeczy , szyłam śliniaczki z .... rękawkami :) Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzialam takie śliniaki... ale dla mnie za dużo zabawy przy zakladaniu :-) i na szczescie starczaja takie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygladaja swietnie:) i grochy pasowane... szalejesz kochana;):D

    OdpowiedzUsuń