Dwie godziny przy maszynie zaowocowały odkopaniem się (w maleńkim procencie) z zaległości, które się u mnie piętrzą...
Powstał trzeci śliniak (poprzednie dwa rozchwycone przez starszaki) w grochy.
Tym razem nieco mniejszy i z bawełnianą lamówką bo dla maluszka :) Rady dla tych, którzy chcą szyć śliniaki. Wypróbowałam różne sposoby doszywania lamówki i dzięki strukturze laminowanej tkaniny najprościej moim zdaniem jest tak:
1) lamówkę zaprasować składając na pół
2) złożoną lamówkę nasunąć na brzeg śliniaczka
3) przeszyć jednocześnie 3 warstwy (lamówka - śliniak - lamówka) w kolejności:
a) górny brzeg kieszeni
b) brzeg śliniaka z nałożoną kieszonką od podkroju do podkroju szyi
c) zszyć 10-15 cm lamówki następnie podłożyć podkrój szyi i znów zszyć 10 -15 cm lamówki
Inną czekającą bardzo długo rzeczą była poszewka z resztek po szyciu narzuty... Jako, że nowe łóżko już zamówione to poduszka nań wskazana. Tak też powstała:
Prawie* zakończyłam też pracę nad poszewką, która będzie wygraną w CANDY - jutro ostatnia szansa na zapisy :)
Pozdrawiam nocną porą...
* pozostało kupić i naszyć guziki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz