Witam
Wczoraj obiecałam i dzisiaj jest post o malowaniu kota :-) Kasia do zadania usiadła chętnie i z werwą!
Nie ukrywam, że podsunęłam jej flamastry zmywalne. Chciałam by kot miał możliwość przeistaczania się wraz ze wzrostem i nastrojem Kasi.
Poniżej zdjęcia flamastrów. Ich cena nie odbiega od normalnych a są FANTASTYCZNE bo zarówno dzieci, ubrania, dywany i obrusy spierają się bezproblemowo. Polecam je nie tylko do malowania naszych maskotek.
Na koniec właścicielka wraz ze swoją nową sympatią:
Jeszcze raz polecam i pozdrawiam.
PS Koty i sowy do kupienia od ręki na blogach lub w sklepie!
Piękna przytulanka wyszła :) A Kasia ślicznotka :)
OdpowiedzUsuńDziekuję!
UsuńKasia zdolniacha ;) ciotka ją zatrudni do malowania skrzynek ;)
OdpowiedzUsuńAlez proszę bardzo!
Usuńwyszło pięknie i kolorowo ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNoo kotek uroczy:) mieliśmy kiedyś takie flamastry ale.. kurcze i tak się ślady nie sprały:D zawodkobieta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA to dziwne u nas się zawsze spierają.
UsuńUla, takie kolorowe też są bardzo fajne :-) Aż szkoda prać ;-)))
OdpowiedzUsuńAle popraniu może pokolorowac na nowo....
Usuń