Dziś zdradzić muszę jedną z moich wad... nie pamiętam dat :) Imieniny, urodziny i rocznice to dla mnie czarna magia. I dla potwierdzenia muszę bijąc się w pierś przyznać, że zapomniałam o kwietniowych urodzinach mojej przyjaciółki. Tym niemniej (jak w tytule) co się odwlecze to nie uciecze... bowiem już po urodzinach okazało się, że mogę jej sprawić własnoręcznie wykonany prezent...
Z tej okazji i dla tej wspaniałej osoby uszyłam letnią spódnicę.
Spódnica uszyta z sześciu falban. Każda lekko marszczona. Tkanina to batyst w delikatny prążkowy haft/strukturę. Pod spodem podszewka z gładkiego batystu.
Przód
Bok
Tył
W całości
Podszewka
Wykończenie szwów i struktura tkaniny
Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosić... WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KASIU
PS Dla siebie planuję maxi spódnicę w tym stylu i z gumokwym marszczeniem na karczku, a jakie są Wasze patenty na letnie spódnice?
Spódniczka jest przepiękna. Materiał zwiewny i delikatny. Będzie mi się super nosiło. Dziękuję bardzo :-*
OdpowiedzUsuńSpódnica z batystu na lato , to marzenie każdej z nas...urocza:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię batystowe spódnice. Mam dwie gotowe z wielu klinów zszywane.
OdpowiedzUsuńO wlasnie pionowe klin to też patent.
OdpowiedzUsuń