Witam
Jutro w Krakowie odbędzie się 12 Cracovia Maraton.... jest jednym z moich marzeń by kiedyś wystartować w maratonie. Bieganie polubiłam 2 lata temu. Szybko okazało się, że sprawia mi radość (wcześniej wydawało mi się, że to nie dla mnie). Jak to było u mnie i czemu polecam Wam spróbować?
Po ciąży z Kasią chciałam zacząć ćwiczyć. Koleżanka na drugim końcu miasta zaczęła biegać więc postanowiłam jej wirtualnie towarzyszyć. Okazało się, że to najszybszy, najprostszy i najtańszy sposób na aktywność fizyczną. Kupujemy/wyciągamy z szafy buty sportowe i ruszamy... Wystarczy wyjść za próg i już się ćwiczy... bez jeżdżenia na siłownię, bez pakowania torby... Radio/muzyka w słuchawkach i ulice stoją otworem.
Ja biegam gdy jest widno i raczej po chodnikach... ze względów bezpieczeństwa unikam biegania w nocy (chyba, że z kimś) i po polach. Zawsze mówię mężowi jaką mam trasę w planie... Ostatnio musiałam przerzucić się na poranne biegi bo po południu już nie starcza czasu. I choć trudno w to uwierzyć nic tak nie nastraja pozytywnie jak 30 minutowa przebieżka o poranku. Miałam baaardzo długa przerwę z powodu ciąży ale nie zatraciłam sympatii do biegania :) Polecam tą formę aktywności młodym i starszym kobietom w tym mamom. Szybko, miło, tanio - idealnie dla nas!
Początkowo biegałam wg planu treningowego z tej strony: http://bieganie.pl/ zakładka trening/plany treningowe... To pozwoliło mi na stopniowe wzmocnienie formy i poznanie swoich możliwości. Swoja drogą to super portal z wieloma interesującymi artykułami - POLECAM (sama z siebie bo to nie jest lokowanie produktu ;) ).
Aaaa warto obrać sobie jakiś cel - moim pierwszym był bieg na 10km Interrun 2 lata temu i taki sam mam na ten rok. Wtedy wiesz, że trenujesz po coś i możesz się sprawdzić. Biegów na dystansach 5-10 km jest coraz więcej warto więc poszukać w swojej okolicy.
Ja mam problem co robić zimą.. kiedy dzień jest krótki i pogoda doskwiera.. jeszcze nie znalazłam sposobu ale gdy tylko coś fajnego wyczytam/przetestuje to napiszę. A może Wy macie jakąś koncepcję?
I jeszcze jedno - trzymam kciuki za Macieja Kurzajewskiego w podjętym przez niego wyzwaniu - KORONA MARATONÓW - szczegóły TUTAJ. I podziwiam tych, którym już się udało...
Pozdrawiam
podziwiam za bieganie i tak wczesną pore na to zajęcie :) ja jeszcze nadal wolę przymknać oczy chocby na 5 min przy moim ancymonie niz sie zwlec z łóżka :P
OdpowiedzUsuńmam nadzieję ze spełnisz marzenie o maratonie - moj mąż też o nim marzy :)
Wiesz Tomus spi w nocy wiec te 6-6,5h snu mi starcza :)
UsuńUla moze kiedyś maraton w Londynie :) serdecznie zapraszam
OdpowiedzUsuńJa tez podziwiam za poranne bieganie, ja od lat zamierzam zapisać sie do klubu biegaczy co biegają wieczorami ale jakos nie udało mi sie .... Jeszcze
Ohh a moim ukochanym Londynie powiadasz....
UsuńMi czasem towarzyszy koleżanka :) do klubu biegacza to już trzeba jechać do punktu zbiorczego itd.. przy trójce dzieci za dużo kłopotu. Uwielbiam bieganie za jego elastyczność... mam czas to biegnę i już.
Witaj,piękni,ciekawie i kolorowo tu u Ciebie.Jeśli pozwolisz zostanę i rozgoszczę się na dłużej,Ciebie zapraszam w wolnej chwili w odwiedziny do Dobrych Czasów.Pozdrawiam wiosennie.Jola,dodam tylko,że Twoje pomysły są fantastyczne
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i witam :)
UsuńJa sie nigdzie nie wybieram, tak wiec zaproszenie nadal aktualne.Ja nie zdysciplinowana i musze miec dzien i godzine bo ot tak to nie pojde biegac tylko usiade na sofie przed TV co zreszta zawsze czynie
OdpowiedzUsuń