sobota, 27 kwietnia 2013

BIEGANIE

Witam

Jutro w Krakowie odbędzie się 12 Cracovia Maraton.... jest jednym z moich marzeń by kiedyś wystartować w maratonie. Bieganie polubiłam 2 lata temu. Szybko okazało się, że sprawia mi  radość (wcześniej wydawało mi się, że to nie dla mnie). Jak to było u mnie i czemu polecam Wam spróbować?

Po ciąży z Kasią chciałam zacząć ćwiczyć. Koleżanka na drugim końcu miasta zaczęła biegać więc postanowiłam jej wirtualnie towarzyszyć. Okazało się, że to najszybszy, najprostszy i najtańszy sposób na aktywność fizyczną. Kupujemy/wyciągamy z szafy buty sportowe i ruszamy... Wystarczy wyjść za próg i już się ćwiczy... bez jeżdżenia na siłownię, bez pakowania torby... Radio/muzyka w słuchawkach i ulice stoją otworem.

Ja biegam gdy jest widno i raczej po chodnikach... ze względów bezpieczeństwa unikam biegania w nocy (chyba, że z kimś) i po polach. Zawsze mówię mężowi jaką mam trasę w planie... Ostatnio musiałam przerzucić się na poranne biegi bo po południu już nie starcza czasu. I choć trudno w to uwierzyć nic tak nie nastraja pozytywnie jak 30 minutowa przebieżka o poranku. Miałam baaardzo długa przerwę z powodu ciąży ale nie zatraciłam sympatii do biegania :) Polecam tą formę aktywności młodym i starszym kobietom w tym mamom. Szybko, miło, tanio - idealnie dla nas!

Początkowo biegałam wg planu treningowego z tej strony: http://bieganie.pl/ zakładka trening/plany treningowe... To pozwoliło mi na stopniowe wzmocnienie formy i poznanie swoich możliwości. Swoja drogą to super portal z wieloma interesującymi artykułami - POLECAM (sama z siebie bo to nie jest lokowanie produktu ;) ).

Aaaa warto obrać sobie jakiś cel - moim pierwszym był bieg na 10km Interrun 2 lata temu i taki sam mam na ten rok. Wtedy wiesz, że trenujesz po coś i możesz się sprawdzić. Biegów na dystansach 5-10 km jest coraz więcej warto więc poszukać w swojej okolicy.

Ja mam problem co robić zimą.. kiedy dzień jest krótki i pogoda doskwiera.. jeszcze nie znalazłam sposobu ale gdy tylko coś fajnego wyczytam/przetestuje to napiszę. A może Wy macie jakąś koncepcję?

I jeszcze jedno - trzymam kciuki za Macieja Kurzajewskiego w podjętym przez niego wyzwaniu - KORONA MARATONÓW - szczegóły TUTAJ. I podziwiam tych, którym już się udało...

Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. podziwiam za bieganie i tak wczesną pore na to zajęcie :) ja jeszcze nadal wolę przymknać oczy chocby na 5 min przy moim ancymonie niz sie zwlec z łóżka :P
    mam nadzieję ze spełnisz marzenie o maratonie - moj mąż też o nim marzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Tomus spi w nocy wiec te 6-6,5h snu mi starcza :)

      Usuń
  2. Ula moze kiedyś maraton w Londynie :) serdecznie zapraszam
    Ja tez podziwiam za poranne bieganie, ja od lat zamierzam zapisać sie do klubu biegaczy co biegają wieczorami ale jakos nie udało mi sie .... Jeszcze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh a moim ukochanym Londynie powiadasz....
      Mi czasem towarzyszy koleżanka :) do klubu biegacza to już trzeba jechać do punktu zbiorczego itd.. przy trójce dzieci za dużo kłopotu. Uwielbiam bieganie za jego elastyczność... mam czas to biegnę i już.

      Usuń
  3. Witaj,piękni,ciekawie i kolorowo tu u Ciebie.Jeśli pozwolisz zostanę i rozgoszczę się na dłużej,Ciebie zapraszam w wolnej chwili w odwiedziny do Dobrych Czasów.Pozdrawiam wiosennie.Jola,dodam tylko,że Twoje pomysły są fantastyczne

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sie nigdzie nie wybieram, tak wiec zaproszenie nadal aktualne.Ja nie zdysciplinowana i musze miec dzien i godzine bo ot tak to nie pojde biegac tylko usiade na sofie przed TV co zreszta zawsze czynie

    OdpowiedzUsuń