Dziś zakończyłam kaszkietowe dzieło. Wykrój z kwietniowej Burdy. Miał być dla syna ale wzięłam ciut większy rozmiar i powstał kaszkiet dla męża :) ewentualnie dla syna za 3 lata :)
Wybrałam sztruks, z którego szyłam sobie spódnice i prążkową bawełnę na podszewkę. Muszę powiedzieć, że był to dobry wybór, idealny na wiosenne nakrycie głowy. Szyło się dość sprawnie.. choć nie obyło się bez prucia bo po pierwszych przymiarkach okazało się, że trzeba zebrać nadmiar materiału z przodu. Na koniec również brzeg musiałam wszywać ponownie ale to przez gapiostwo - pomyliłam się, wzięłam za mały zapas i potem kombinowałam jak przysłowiowy koń pod górkę...
Teraz czas na prezentację :) na wielu głowach :)
Na dorosłych głowach, niestety w gorszych ujęciach:
Czy Wy też uważacie, że ten kaszkiet pasuje każdemu :) ??
Jasne, że pasują wielu osobom. Mnie jednak najbardziej podoba się młodym człowieku. Na zdjęciach wygląda tak super zawadiacko. Jak dla mnie suuuper!!!
OdpowiedzUsuńa pewnie że pasuje kazdemu :) a Piter wyglada uroczo w nim :)
OdpowiedzUsuńAa, Magda na zdjęciach nie widac że kaszkiet jest sporo za duzy
OdpowiedzUsuńPodziwiam....kaszkiet wyszedł super...i pasuje oczywiście wszystkim na tym polega jego uniwrsalność...:)
OdpowiedzUsuńAle świetnie wygląda najmłodszy :D choć za duży kaszkiet. Ale super .
OdpowiedzUsuńTeż za młodu (no za wczesnej nastoletniości) chodziłam w kaszkietach. Chłopiec wygląda kapitalnie, ale czapa wygląda ogólnie dobrze na każdej głowie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńPasuje pasuje, ale najlepiej wygląda w nim junior ;)
OdpowiedzUsuńWow super.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń