Całe wieki mnie nie było.. niestety odpoczynek świąteczny zakłóciła nam choroba.... Przez nią musieliśmy zostać troszkę dłużej w rodzinnych stronach. Nie ma powodu do narzekań gdyby nie to że dzieci chorowały i nie miałam maszyny a w zasadzie tkanin przy sobie (maszyna to by się znalazła).
Wróciłam jednak stęskniona i pełna werwy dzięki czemu umyte mam 3 okna :) i uszyty prezent, nad którym długo myślałam :)
Myślenie to związane było z tym co uszyć :) Podczas ostatniej wizyty zauważyłam potencjał w podkładkach pod kubek :) (na ławie widać były tylko bezduszne kartonowe podkładki reklamowe).
I tu zaczęły się schody bo wystrój w salonie jest dość nowoczesny a do tego w kolorze bieli, szarości i brązu. Na szczęście surowe wnętrze ocieplają koronkowe poszewki na poduszki. Poszła więc za tym tropem i powstały:
Koronkę kupiłam w pasmanterii Pętelka(mają ogromny wybór). Przyszywałam ją bezbarwna nicią do patchworku. Jej uniwersalność wykorzystałam też do obszycia podkładek. Tym razem wewnątrz nie użyłam ociepliny a sztywnik krawiecki bo tkaniny same w sobie dobrze trzymały fason :)
Jak Wam się podobają??
ekstra wygladaja :) na serio az szkoda na nich klasc filizanki zeby nie ubrudzic ;)
OdpowiedzUsuńSą śliczne,aż szkoda ich używać:))
OdpowiedzUsuńpiękne, bardzo lubię połączenie brązu i kremu.
OdpowiedzUsuńCiesze się że Wam przypadły do gustu. Mi tez się bardzo podobają :) mam nadzieje że przetrwaja pranie :)
OdpowiedzUsuńBrązy i koronki to jest to co lubię najbardziej- wyglądają super:)
OdpowiedzUsuńMuszę coś uszyć, muszę coś uszyć :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mocno leniuchuję, ale widzę że ty działasz pełną parą!