niedziela, 25 listopada 2012

W TLE...

Ano właśnie... moje szycie jest w tle... na przodzie KATAR, KASZEL, KATAR, KASZEL i jeszcze trochę kataru.... obłęd.
Mimo wszystko staram się wyrywać czas na szycie... więc ku radości męża w domu słychać albo dzieci, albo maszynę. Poniżej mała zapowiedź...


Proszę o kciuki by te przeziębienia w końcu poddały się leczeniu :) a co za tym idzie bym zdążyła z planami do świąt :)

Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. w takim razie trzymam kciuki :) za pozbycie sie kataru i za nowe pomysly swiateczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula, a co powstanie z tych wszystkich, świątecznych materiałów:) ?
    A może to niespodzianka??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu na pewno jeszcze 3 poszewki sa na wykonczeniu juz.. I jeszcze 2-3 mikolajowe byc moze choc powoli mam przesyt poszewek ale musze skoczyc co zaczelam :)

      Usuń
  3. Napewno będą śliczne!! Trzymam kciuki żebyś wyrobiła się z planmi do świąt. Ja chyba nie zdąże :( Ale też brak mi motywacji bo u teściów nie mam meijsca na wszystkie swiąteczne ozdoby :(

    OdpowiedzUsuń